Jeszcze kilka lat temu w Polsce panował bum nas sprowadzane auta z Niemiec i Francji. Dziś zalewają nas inne samochody, rodem z Ukrainy. Niestety, ich właściciele najczęściej nie mają zamiaru nimi jeździć. Złomów jest coraz więcej, a ich utylizacja spoczywa na samorządach.
Pracownicy z Ukrainy, ale też Polacy mieszkający na granicy pozostawiają auta na drogach, bez żadnej oznaki przynależności do właściciela. Taki proceder zwiększył się, wraz z napływem pracowników zza naszej wschodniej granicy. Bardzo często właścicielom takich pojazdów nie opłaca się sprowadzać ich do swojego kraju i zostawiają je na pastwę losu, a właściwie powiatu.
Niestety, polskie prawodawstwo wskazuje, że jeżeli auto nie ma żadnych oznak przynależności do właściciela (np. tablic rejestracyjnych), a ten nie zgłosi się w ciągu trzech miesięcy, to samorząd jest zobowiązany do jego utylizacji. Te tracą na takich procedurach tysiące złotych rocznie.
To z kolei może oznaczać zmianę przepisów. Bardzo możliwe, że niedługo sprowadzenie pojazdu z zagranicy będzie trudniejsze. Na pomysły i ich skutki trzeba będzie jednak poczekać.