Tucson to popularny model miejskiego SUV-a, który zyskał uznanie miłośników czterech kółek. Koreański koncern przygotował hybrydową wersję popularnego SUV-a w wersji hybrydowej, mającej na celu zrewolucjonizowanie rynku elektromobilności. Na co zwrócić uwagę?
Tucson zadebiutował w 2004 roku i miał za zadanie powielić sukces Kii Sportage, która bardzo szybko zyskała uznanie w oczach klientów. Rok temu Hyundai wypuścił na rynek czwartą już z kolei generację tego samochodu. Na przestrzeni lat zmieniał się nie tylko kształt, ale również technologia Tucsona. Nie bez powodu, wraz z rozwojem elektromobilności, największy przeskok miał miejsce w przypadku ostatniej generacji. Co warto wiedzieć o Tucsonie w wersji z napędem hybrydowym?
Nowa generacja
Choć już trzecia edycja Tucsona została wyposażona w napęd hybrydowy („mild hybrid”), to miłośnicy marki musieli poczekać na następną generację, by zaznać silnika hybrydowego typu plug-in. Już we wrześniu 2020 roku otrzymaliśmy koreańskiego SUV-a, który oferował, zgodnie z obietnicą, imponujący 265-konny 1.6-litrowy napęd pozwalający na sprawne przejechanie miejskiego dystansu wyłącznie na silniku elektrycznym. Choć blisko 50-kilometrowy zasięg na to nie wskazuje, jest to absolutnie topowa odmiana hybrydy, na którą każdy fan elektromobilności powinien zwrócić uwagę.
Tucson nigdy wcześniej nie imponował tak dużą mocą – wszystko za sprawą nieoczywistego połączenia 1.6-litrowej jednostki spalinowej oraz 66-kilowatowego elektryka. Jakby tego było mało, napęd przenoszony jest na cztery koła, a nowatorskie rozwiązania aerodynamiczne mają podnieść poprzeczkę ekonomiczności – już i tak wysoko zawieszoną za sprawą silnika elektrycznego.
W zestawie znajduje się także pokładowa ładowarka o mocy 7,2 kW, która pozwala na skorzystanie z najzwyklejszego, domowego gniazdka elektrycznego. Informacja ta z pewnością ucieszy wszystkich mieszkańców betonowych dżungli – możliwość przejechania 50 kilometrów okaże się więcej niż wystarczająca w takiej oprawie. Według oficjalnych informacji, dzięki połączeniu silnika spalinowego i elektrycznego w łatwy sposób uzyskamy spalanie poniżej sześciu litrów na 100 kilometrów. Co ważne, poza miastem wygląda to zdecydowanie lepiej! Z całą pewnością, najwięcej zyska domowy budżet, który nie będzie ograniczony coraz wyższymi cenami na stacjach paliw.
Niestety, dłuższe trasy to zmora Tucsona Hybrid. Idący w odstawkę napęd elektryczny powoduje, że spalanie potrafi podskoczyć do 10 litrów na 100. Wniosek? Nowy Tucson to typowy miejski SUV, który świetnie poradzi sobie na krótszych, bardziej zatłoczonych trasach.
Ciężki i szybki
Pomimo dość niespotykanej w tym segmencie masie pojazdu wynoszącej blisko 1800 kilogramów, nowy Hyundai Tucson zaskakująco dobrze się zbiera. Z pewnością pomagają w tym dodatkowe konie mechaniczne dostarczone przez napęd elektryczny. Hybryda ma jednak swoją cenę. Za najtańszą wersję z napędem hybrydowym trzeba wyłożyć blisko 140 tysięcy złotych. Najdroższe i najbardziej dopieszczone pakiety potrafią kosztować nawet 200 tys. zł.
Poza główną atrakcją najnowsza generacja popularnego w Polsce Hyundaia oferuje także szereg nowatorskich, choć mniej znaczących, dodatków. Zdecydowanie najbardziej rzuca się w oczy futurystyczny design, który idealnie wpasowuje się w pojęcie motoryzacji przyszłości. Na uwagę zasługuje także asystent parkowania, który świetnie komponuje się z miejską duszą Tucsona IV i sprawia, że życie jest łatwiejsze (a przynajmniej tańsze). Najnowszy model przyciąga również swoim komfortowym i bogatym wnętrzem – w tym możliwością wykupienia pakietu z cyfrową deską rozdzielczą. Bezdyskusyjnie, najnowszy Tucson to samochód idealnie odnajdujący się w miejskiej dżungli.
(fot. materiały prasowe)