Hybrydy plug in czy zwykłe – którą opcję wybrać w nowych autach?

Hybrydy plug in czy zwykłe – którą opcję wybrać w nowych autach?
Autor:
Data publikacji:
Kategoria:
Potrzebujesz ok. 3 min. aby przeczytać ten wpis

Samochody z napędem hybrydowym podbijają rynek i są naturalnymi następcami pojazdów stricte spalinowych, przynajmniej w najbliższej dekadzie, podczas której fabryczne hybrydy będą mieściły się w normach spalinowych na terenie Unii Europejskiej. Sprawdzamy, którą hybrydę wybrać – plug-in czy zwykłą!

Jedno jest pewne – samochody elektryczne to przyszłość motoryzacji. Już dziś oferują zasięg 200-400 km na jednym ładowaniu, więc można je polecić osobom poruszającym się głównie po mieście. Zbliżająca się rewolucja w konstrukcji akumulatorów może zmienić pojazdy elektryczne w pełnoprawne pojazdy. Wcześniej jednak kierowcy będą mieli dostęp do samochodów hybrydowych i hybryd typu plug-in.

Motoryzacyjna technologia hybrydowa rozwijana jest od przeszło 20 lat i z czasem zyskuje na popularności. Obecnie wielu producentów stawia na tego typu rozwiązania. Jednak to japoński koncern Hondy, za sprawą premiery sztandarowego modelu Prius w 1997 roku, stał się pionierem wśród producentów samochodów hybrydowych. Standardowa technologia opiera się na ładowaniu akumulatora podczas jazdy, natomiast hybrydę plug-in wyróżnia możliwość skorzystania z zewnętrznego źródła prądu.

Chociaż Prius pomieści cztery osoby dorosłe i 445 litrów bagażu, sprawdza się w życiu codziennym i zachowuje pełną funkcjonalność podczas dalszych podróży. Jest niezwykle ekonomiczny. Średnie zużycie paliwa to zaledwie 3,9 litra benzyny. Jest to wynik, który jego konkurentom w segmencie C trudno byłoby osiągnąć za pomocą konwencjonalnego napędu.

Najważniejsze różnice

„Akumulatory” klasycznego samochodu hybrydowego są ładowane podczas hamowania i uwalniania gazu, kiedy energia kinetyczna samochodu jest przekształcana w energię elektryczn. Dzięki temu hybrydy mogą być zasilane tylko chwilowo silnikiem elektrycznym, a zasięg to najwyżej 1-3 kilometry. Dlatego w takich samochodach silnik elektryczny przez większość czasu napędza samochód razem z silnikiem spalinowym, sprawiając, że spalanie hybryd jest bliższe spalaniu w zwykłych samochodach niż w samochodach elektrycznych o zerowej emisji.

Kolejnym krokiem w rozwoju technologii stały się tak zwane hybrydy plug-in. Od klasycznych hybryd różnią się na trzy sposoby. Ich akumulatory można ładować z zewnętrznego źródła energii, czyli podłączając samochód do gniazdka elektrycznego (stąd wtyczka w nazwie). W rezultacie akumulatory są również większe, aby pomieścić ładunek energii elektrycznej – więcej prądu oznacza również możliwość zainstalowania mocniejszego silnika elektrycznego. 

W rezultacie hybrydy plug-in zużywają mniej paliwa niż klasyczne hybrydy, mogą przejechać około 50 do 60 km „na elektryczności”, tj. bez uruchamiania silnika spalinowego, a także osiągają lepsze wyniki.

Zamieszanie wokół plug-in

Należy jednak zachować ostrożność, czytając informacje prasowe koncernów wychwalające ekonomiczność pojazdów tego typu. Z racji tego, że silnik hybrydy typu plug-in oraz baterie są większe, waga całkowita pojazdu zyskuje kilka kilogramów. Dane producentów bardzo często dotyczą tylko i wyłącznie początkowego etapu jazdy, gdy baterie są w pełni naładowane. Wtedy ekonomiczność hybrydy plug-in może rzeczywiście wydawać się nadzwyczajna, jednak wraz z zużyciem paliwa i energii, spalanie coraz bardziej zbliża się do poziomu standardowej hybrydy. Warto zaznaczyć, że osiągana emisja jest wciąż mniejsza niż w przypadku tradycyjnych silników spalinowych.

Jeszcze kilka miesięcy temu słyszeliśmy rewelacje na temat przekłamań gigantów motoryzacyjnych dotyczących hybryd plug-in. Co ciekawe, “przekłamane” jednostki nadal trafiają do salonów na całym świecie. Dlatego też, podczas kupna nowego pojazdu dokładnie prześledź historię producenta.

(fot. pixabay.com)

Udostępnij:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*